Uch, masz rację. Skoro jest to baza Marines, pewnie mają tutaj jakieś kwatery dla członków. Chodź! Daję jej znak ręką. Odpoczniemy, a jutro zaczniemy ostry trening. Musimy jakoś przygotować się na Grand Line. To będzie przygoda naszego życia! Uśmiecham się szeroko, lecz w duszy rodzi się niepokój. Grand Line, Cmentarzysko... Tylko silni Marines są tam. Obyśmy tylko to przeżyli. ~Gorsze rzeczy jednak mogą nas czekać, nie ma obawy.~ Pocieszam się w myślach, idąc w stronę bazy głównej i kłaniając się Marines, który nas zaprosił. Dziękujemy! To dla nas wielki zaszczyt! Salutuje mu, jak to robią Marines.